Tytuł: Po prostu na mnie poczekaj
Długość: 534 słowa - oneshot
Pairing: BaekYeol
Rodzaj: Dramat
Rating: R
Opis: Byun Baekhyun – w przeszłości dotkliwie zraniony, wypełniony zarazem strachem, jak i pragnieniem pod maską “bycia w porządku”. Teraz nie potrafi już nic oprócz okłamywania bliskich, znajomych oraz samego siebie.
❤
Co dzień to czuję.
A może jednak nie powinienem
używać tego słowa? Jest dla mnie za trudne tak jak milion innych które i tak
używam będąc praktycznie do tego zmuszanym. Czuć. Co to znaczy? Dlaczego w
ogóle nauczono mnie tego słowa? Odpowiedz mi proszę na te pytania.
Pęczki liter łączące się w
bukiety zdań - pachnące, śliczne i kolorowe. Ja już się przekonałem, że wcale
takie nie są. Mógłbym raczej powiedzieć, że czuję tylko zapach plastiku. Sam
nim cuchnę. Te kwiaty są zbyt sztuczne, żeby mogły być prawdziwe… Mimo to
każdego kolejnego dnia topię się na łące tego fałszerstwa. Nienawidzę tego
zielska. Chociaż dobrze wiem, że z nich wszystkich to ja jestem najbardziej nim
pokryty.
To śmieszne. Bo myślą, że jest
zupełnie inaczej.
Oni mnie kochają. Za moją osobowość.
Mówią „Ciągle się uśmiechasz”, „Jak ty to
robisz, że nie masz zmartwień”, „Chciałbym być taki jak ty”.
Naprawdę nie wiem jak można być
aż tak naiwnym. Chodziłem w dzieciństwie na zajęcia z aktorstwa zaledwie 2
lata. Nie mogłem stać się aż taki dobry.
A może to nawet lepiej? Nie muszę
się nikomu tłumaczyć, co się ze mną dzieje. Dlaczego każdego pierdolonego dnia
wyglądam tak, jakbym miał się za chwilę rozpłakać.
Łatwiej jest zacisnąć zęby i
cofać słone krople powoli zbierające się w kącikach moich oczu.
Przecież mam po prostu uczulenie
na kurz! No tak, zapomniałem… Znacie mnie lepiej niż ja sam siebie… - chłopak
uśmiechał się słodko do ludzi naokoło.
Wszystkie te kłamstwa, udawanie –
bo boję się wyrażać uczucia? Możliwe. A nawet pewne. Unikam tych słów. Uciekam
od nich jak od ognia, jakby miały mnie spalić.
Ale to dopiero mała część
skromnej osoby Byun Baekhyuna. Pewnie zastanawiasz się, czym to wszystko jest
spowodowane. Dlaczego trzymam w sobie tyle żalu, nie mając odwagi go
komukolwiek wyjawić.
Co dzień to czuję.
Przerażającą pustkę pożerającą
mnie od środka. Gdybym mógł, najchętniej schowałbym się w swoim pokoju i nigdy
nie wychodził.
Może chodzi o to, że nie mam
nikogo przy sobie. Chciałbym mieć kogoś, na kogo ramieniu oparłbym swoją
zmęczoną głowę. Kogoś, przy kim w końcu, pierwszy raz w swoim nędznym życiu
poczułbym zapach nie plastiku, a kwiatów. Nie musiałbym w końcu udawać, jak
bardzo chciałbym, żebyś był tą osobą. Jedyną, która poznałaby prawdziwego mnie.
Nie będę już nawet marzyć o
miłości – woń tego kwiatu jest dla mnie za ciężka, zbyt intensywna. Nie
wytrzymałbym. Chociaż tak naprawdę jest tym czego najbardziej pragnę.
To zabawne. Czyżbym pragnął
własnej przegranej? Uciekam od tego wszystkiego celowo. Jakby pod zielonymi
liśćmi kryły się ostre nożyczki czekające tylko żeby poranić moją i tak już
skaleczoną duszę. Ale mimo to, mimo własnej zawziętości, wciąż mam nadzieję, że
cię spotkam.
Oszukuję wszystkich naokoło.
Ciebie, Chanyeol, chociaż mnie nie znasz. Samego siebie. Dzień w dzień.
I pytam tylko dlaczego wtedy
zgodziłem się na ten „związek”. Nazwałbym to raczej… Pierwszym promieniem
słońca, który zapoczątkował usychanie mojej łąki. Ach, przepraszam. Teraz już
pustyni, pełnej sztuczniaków.
Będę po prostu siedzieć cicho i
dalej udawać, że wszystko jest w porządku. Siedzieć w cieniu, którego i tak nie
ma na tych moich wydmach pełnych piachu. Nie, nie będę się do ciebie zbliżać,
nie chcę zostać znowu obrzucony błotem. Jednak wiem, że jednocześnie pragnę cię
mieć przy sobie.
Jestem pojebanym masochistą.
jako że nie jestem fanka yaoi przepraszam za nie przeczytanie tekstu ale za to bardzo podoba mi się wygląd bloga QWQ jest cudny *-* brawa~~
OdpowiedzUsuńchciałam bardzo ci podziękować za komentarz pod moim tekstem .. o tao i kawie nie wiem czy jeszcze pamiętasz ^-^''
ale naprawdę miło było mi go czytać dziękuję ślicznie <3
och, no cudne to. doskonale rozumiem Baekhyuna, jak ktoś cię zrani i to bardzo mocno, to ciężko jest potem komukolwiek zaufać, a świadomość tego, że wciąż czuje się coś do tej osoby jest okropnie dobijająca. niby się nienawidzi, ale w głębi serca pragnie być blisko tej osoby... ech, moja filozofia, ale podziałał na mnie wyjątkowo ten one shot ^^
OdpowiedzUsuń